Hurraaaa!!!
jeszcze przedPosted by Tomek W. Sun, June 14, 2009 06:38PMCiągle się jeszcze wstydze (przed sobą) za to co odwaliłem w nocy z czwartku na piątek, ale to chyba było takie niezbedne przesilenie, które spowodowało otwarcie zaworu redukcyjnego... byl "maly" wybuch, ale cisnienie spadlo i teraz juz jest fajnie i oby bylo coraz lepiej

dzisiaj po raz pierwszy w zyciu zrozumialem znaczenie tego, co powtarzaja pasjonaci rowerowi... cudnie jedzie sie na rowerku slyszac tylko szum opon toczących sie po asfalcie!!! zadnego skrzypienia, dzwonienia itp., itd... cisza i precyzja... zajefajnie... i w dodatku sam to tak wreszcie wyregulowalem
naprawde wielki sukces! mam nadzieje, ze zabawka sie juz teraz nie rozsypie... oczywiscie beda drobne korekty w miare uzytkowania, ale wiem jedno... pomijajac kilka "nieistotnych" (he he he) elementow, czyli kola, kasete widelec i stery, moj rower zaczyna przypominac rower a nie wrak
no i, co wazne, moja glowa zaczyna przypominac glowe a nie, jak ostatnio, tykajaca bombe zegarowa...
Let's think positively!
a przy okazji znam juz prawie dokladnie termin rozpoczecia "wyprawy"... w sobote, 27 czerwca, jestem w Cardiff na GP na żużlu, w nocy wracam i w niedzielę odpoczywam hi hi hi... w poniedzialek dopinam na ostani guzik, a we wtorek - max. w środę - wyruszam!!!!!!!
I obym nie pękł zbyt szybko



Posted by Konio Fri, June 19, 2009 11:16AM
A jak będziesz pisał Bloga w trakcie ?