Wyprawa po...

Wyprawa po...

...

Mysle, ze nadzeszla pora bym spedzil troche czasu tylko ze soba... tyle nagromadzilo sie w mojej lepetynie przez ostatnie lata, ze nie jestem w stanie tego objac prowadzac normalne codzienne zycie... ani objac ani zrozumiec a juz na pewno nie jestem w stanie tego uporzadkowac... wkrotce zaczyna sie wiec wyprawa... wyprawa po przygode, wyprawa-ucieczka, wyprawa-lek... jakastam wyprawa, ktora moze skonczyc sie zanim sie dobrze rozpocznie i dokonczyc tym samym dziela zniszczenia... ale coz... badzmy dobrej mysli... moze jednak pomoze...

Let's think positively!


(London - Chatham - Dover---Calais - Dunkerque - Antwerpen - Eindhoven - Muenster - Hannover - Berlin - Kostrzyn n. Odrą - Poznań - Konin - Radom - Lublin)

Ale jestem WKURWIONY!!!

wyprawaPosted by Tomek W. Thu, July 16, 2009 09:09PM
Caly szczesliwy zapieprzalem do tego Hannoveru zaryzykowalem jazde "po znakach drogowych" i oszczedzilo mi to ok. 30 km... dotarlem do hoteliku (formule 1 - ten pierdolnik zrobiony z modulow) ok. 18.30... mam u nich oplacony internet i duzo godzin do zuzycia... a tu... lacze tak gowniane ze po prostu ja pierdykam!!! nie laduje mi sie google maps... nie moge opracowac trasy... nie moge wrzucic zdjec na "piweczko" lub "wyprawe" jak kto woli... wrrr... chyba ide spac... jutro rusze wkurwiony i "na żywioł"... wrrrrrrrr...

z rzeczy fajnych, juz tylko ciut ciut do pierwszego 1000 km. ;-)

  • Comments(1)//wyprawa-po.piweczko.co.uk/#post48