Wyprawa po...

Wyprawa po...

...

Mysle, ze nadzeszla pora bym spedzil troche czasu tylko ze soba... tyle nagromadzilo sie w mojej lepetynie przez ostatnie lata, ze nie jestem w stanie tego objac prowadzac normalne codzienne zycie... ani objac ani zrozumiec a juz na pewno nie jestem w stanie tego uporzadkowac... wkrotce zaczyna sie wiec wyprawa... wyprawa po przygode, wyprawa-ucieczka, wyprawa-lek... jakastam wyprawa, ktora moze skonczyc sie zanim sie dobrze rozpocznie i dokonczyc tym samym dziela zniszczenia... ale coz... badzmy dobrej mysli... moze jednak pomoze...

Let's think positively!


(London - Chatham - Dover---Calais - Dunkerque - Antwerpen - Eindhoven - Muenster - Hannover - Berlin - Kostrzyn n. Odrą - Poznań - Konin - Radom - Lublin)

Jeszcze o półmetku w Nałęczowie...

wyprawaPosted by Tomek W. Sun, July 26, 2009 07:33PM
No to seria z innego aparatu - na fotkach brakuje Ewy bo to ona pstryka ;-)


finisz z obstawa ;-)

uff... koniec etapu...

pierwsze czulosci ;-)

a teraz czas na sesje zdjeciowa!!!

friends... oj tak...


Musze tu wspomniec ze Nałeczow byl baaaaardzo dobrze przygotowany na moj przyjazd!!! ;-)

Czekali tam na mnie:
masazysta, fizjoterapeuta, policja no i, last but not least, sam burmistrz we wlasnej osobie ;-)

Cóż... cena sławy... a raczej odcinanie kuponów ;-)

hi hi hi

  • Comments(2)//wyprawa-po.piweczko.co.uk/#post63