Wyprawa po...

Wyprawa po...

...

Mysle, ze nadzeszla pora bym spedzil troche czasu tylko ze soba... tyle nagromadzilo sie w mojej lepetynie przez ostatnie lata, ze nie jestem w stanie tego objac prowadzac normalne codzienne zycie... ani objac ani zrozumiec a juz na pewno nie jestem w stanie tego uporzadkowac... wkrotce zaczyna sie wiec wyprawa... wyprawa po przygode, wyprawa-ucieczka, wyprawa-lek... jakastam wyprawa, ktora moze skonczyc sie zanim sie dobrze rozpocznie i dokonczyc tym samym dziela zniszczenia... ale coz... badzmy dobrej mysli... moze jednak pomoze...

Let's think positively!


(London - Chatham - Dover---Calais - Dunkerque - Antwerpen - Eindhoven - Muenster - Hannover - Berlin - Kostrzyn n. Odrą - Poznań - Konin - Radom - Lublin)

Nauczki

wyprawaPosted by Tomek W. Wed, July 08, 2009 01:51AM
Na poczatek fotki z deszczu:


po drugie profil pionowy z dnia dzisiejszego w kolejnosci sa: droga z domu do gonca, droga z gonca do miejsca gdzie chcialem spac, droga z miejsca gdzie chcialem spac do miejsca gdzie spie ;-)




po trzecie konsekwencja calodziennej jazdy w spodniach przeciwdeszczowych:

zamieszczam tylko link dla chetnych i uprzedzam ze odparzenie posladkow nie wyglada apetycznie (posladkow nie bedzie, wykadrowalem sama ranke, a raczej fragment jednej z dwoch) TUTAJ LINK

opisze to rano, bo zasypiam... a bedzie o gumowych spodniach, starych kontuzjach, skurczach, hamulcach itp. (jak nie zdaze do 11 rano to nie napisze bo wtedy musze opuscic pokoik)

pozdrowionka ;-)

  • Comments(1)//wyprawa-po.piweczko.co.uk/#post34