No to jeszcze kilka obrazkow...
juz po...Posted by Tomek W. Thu, August 13, 2009 01:55PMDumny z siebie tak opuszczalem Anglie... Klify w Dover, Angielski Kanał i DO CALAIS!!!

A to juz sporo pozniej... juz po serii zabojczych wydatkow... Przekraczam Ren... Pewien kolega napisal mi ze dalej juz bedzie z gorki ;-)
glupi i naiwny uwierzylem... a to byl tylko zarcik ;-)



tutaj jadlem najlepsze od lat lody o smaku tych wloskich z dziecinstwa... pycha... choc to znienawidzona przeze mnie (rowniez ze wzgledow ideowych) sieciowka... obrazek pt. Hipokryta w McDonaldzie ;-)

wg mojego GPSa jestem wlasnie ok. 300 m od dojazdu do duzej asfaltowki i poruszam sie po drodze nieutwardzonej ;-) szkoda ze zapomnial dodac ze te 300 m jest tez gesto zalesione i konczy sie glebokim rowem z woda... znow musialem sie cofnac i zaliczyc objazd...


musze powiedziec ze jestem pod wrazeniem niemieckiej uczciwosci... po zjechaniu na stacje benzynowa (musialem zatankowac) tak bardzo skupilem sie na przykuwaniu roweru do stabilnej barierki, ze calkowicie zapomnialem o reszcie dobytku... oczywiscie w kieszonkach mialem tyle "drobniakow" ze nie musialem siegac po potrtfel... kiedy po dluzszym czasie wyszedlem ze sklepu zastalem taki obrazek:


oczywiscie natychmiast sprawdzilem zawartosc portfela i ku mojemu zdziwieniu wszystko bylo na miejscu, choc po stacji krecilo sie caly czas sporo osob ;-)
znow nie ta trasa... do takich obrazkow musialem sie niestety przyzwyczaic...


a tak bawia sie niemcy (a moze to jeszcze holendrzy)... zamiast kur czy owiec maja w ogrodkach sarenki ;-)


no i znowu super droga zaproponowana mi przez Gipsika:

z drugiej strony wygladala tak:

tyle na teraz... niedlugo dorzuce kolejna serie ;-)
- Comments(0)//wyprawa-po.piweczko.co.uk/#post71

